Zgodnie z panującym wśród polskich tłumaczy zwyczajem jeśli tytuł filmu to "Bałkany" to fabuła nie ma z tym rejonem nic wspólnego. Tak jest i tym razem. Akcja filmu zaczyna się w Anglii, a głównie toczy się w Szwajcarii gdzie dwaj angielscy agenci próbują powstrzymać niemieckiego agenta mającego prowadzić agitację w Arabii. Abstrahując od absurdalnego tytułu jest to średni film Hitcha. Rdzeń fabularny nie jest specjalnie mocny, oglądając film niespecjalnie czuje się wagę zadania Ashendena, tym bardziej że on sam je lekceważy. Denerwować też może niespójność gatunkowa, czasami nie wiadomo czy jest to pastisz gatunku czy czysty film szpiegowski. Przechodząc do plusów dużym jest aktorstwo głównych bohaterów. Tym większy należy im się szacunek, że zestawienie wysokiego, dystyngowanego Giełguda z "baryłką" Lorre'm do specjalnie oryginalnych nie należy. I mimo iż film komercyjny Hitch parokrotnie uderzył w poważne tony. [spoiler] Taka scena zabójstwa Caypora zawiera już wiele typowych elementów dla mistrza: voyeryzm, fascynację zbrodnią i charakterystycznie budowane napięcie [/spoiler]. Mimo dobijania do czterdziestki mistrz wciąż jeszcze nie miał odwagi pójść na całość. Dużym magnesem, przynajmniej dla mnie, była natomiast rzadka możliwość zobaczenia młodego Giełguda.
Właśnie odpowiedziałem na podobny post pod 'Tajnym Agentem' (1936) - oryginalny tytuł to 'Sabotage', ale fabuła oparta jest na powieści 'Tajny Agent'. Pierwotnie tytuł ten nosił poprzedni film Hitchcocka 'The Secret Agent' (1936), zmieniony później przez polskiego dystrybutora na nic nie znaczące 'Bałkany'. Uff... Tak czy owak to głupie, gdy na siłę wymyślane są tytuły niezwiązane ani z fabułą ani z oryginalnym tytułem.