Wymogi multi-etniczności w obsadzie seriali prowadzą do ciut wkurzających niezgodności z książkowym pierwowzorem.
1. WIll wygląda jak uchodźca z Pakistanu, ale w sumie Pullman nie sugeruje, że to był rdzenny Anglik.
2. Ruta Skadi - królowa łotewskich wiedźm grana przez (skądinąd bardzo piękną) mulatkę. Jednak nie do końca bałtycki typ urody...
3. Dla mnie najbardziej rażący jest lord Boreal. U Pullmana udawał staronagielskiego arystokratę w naszym świecie, a w serialu wygląda jak pirat z wybrzeży Somalii.
Ciekawe co czeka nas dalej... czy aniołowie okażą się Azjatami? ;)
Zobacz: w książkach i serialu występują dajmoniony, magiczny Pył, czarownice, szamani i przechodzenie między światami - i w ogóle nas to nie dziwi, bo to historia fantastyczna ;-) To dlaczego w 2020 roku wciąż dziwią aktorzy, którzy mają inny kolor skóry niż biały, a też chcą grać w serialu fantasy?? :P Serial jest produkowany przez wytwórnię, w której pracują ludzie z całego świata! Czytałam trylogię Pullmana wiele lat temu i ją uwielbiam (choć nie pamiętam masy szczegółów), ale nawet nie zauważyłam, że aktorzy mają inny kolor skóry, bo co to ma do rzeczy :P To jest fantasy.....
Dobrze by było by byli obsadzani za dobrą grę aktorską a nie kolor skóry. Nie dziwię się, czemu James McAvoy zagrał w tym serialu z kilkadziesiąt minut i nie chodzi mi o materiał źródłowy tylko o słaby scenariusz i dialogi. Nie wiem czy te 2 młode dziewczyny (jedna z Gry o Tron) z 2 sezonu nie miały więcej czasu antenowego. Reżyser dał szansę wykazać się młodym aktorom, którzy bądźmy szczerzy średnio sobie poradzili. Lepiej nie myśleć jaka katastrofa czeka na nas w 3 sezonie.