podczas swojej czteroletniej kadencji w sejmie odezwał się jeden raz- domagał się praw dla grzybiarzy:D
Nie dokładnie. Domagał się wprowadzenia tz. karty grzybiarza coś w rodzaju karty wędkarskiej. Każdy kto chciałby zbierać grzyby musiałby zdać egzamin ( chyba ze znajomości grzybów) i wykupić taką kartę. Zbieranie bez takiej karty uważane było by za kłusownictwo i podlegało karze.
I bardzo dobrze, ludzie pozniej chodzą i samopaz zbierają i pozniej sie okazuje ze jakies dziecko śmiertelnie sie zatruło...
No pewnie! Powinno się też wprowadzić kartę jagodziarza, maliniarza, zbieracza ziół. no i zbieracza złomu! Masz pomysły jak Florek wróżę Ci wielką karierę w polityce!
akurat o moją karierę się martwić nie musisz, ma się całkiem dobrze i pewnie niejednokrotnie się widujemy, jak i również o pomysły, chodzi mi o to, że jest bardzo dużo ludzi którzy się na temacie nie znają, i wpieprzają później trujące grzyby przez co dochodzi do wypadków, o to mi chodziło, a jak już trzymając się Twojego toku myślenia odnośnie zbieracza jagód, malin czy ziół, to może zlikwidować coś takiego jak prawo jazdy, niech każdy jeździ tak jak umie bądź nie, co tam?
Jeśli ktoś zbiera i zjada grzyby których nie zna to jest idiota i żadna karta grzybiarza mu w tym nie pomoże. Równie dobrze będzie łapał gołą ręką węże (bo nie wszystkie są przecież jadowite) i też dojdzie do wypadku. Nie oszukujmy się karta grzybiarza to był poroniony pomysł ( chodziło o wyciągnięcie kasy od obywateli). Dla przykładu podam iż wielu posiadaczy karty wędkarskiej nie tylko nie zna wymiarów i okresów ochronnych ryb, ale też często po prostu kłusują. Jednak to że płacą składki i mają świstek papieru ze swoim nazwiskiem sprawia że są ok.
PS. Jeśli robisz karierę w polityce to raczej się nie widujemy, od polityków wolę trzymać się z daleka a zwłaszcza polskich. Pozdrawiam.