W "Bad Boys for life" nie moglem się na nią napatrzeć. Jest w niej coś hipnotyzującego. Starzeje się jak dobre wino a jeszcze - podczas seansu - ktoś rozpylił jakiś brzoskwiniowy zapach, także... WIEM, ŻE TO DZIWNE UCZUCIE, ale czułem się jakby przechodziła obok mnie. Po prostu WOW.