Miałem nadzieję że to jednak będzie dziewczyna Bonda w tej części, ale niestety to tylko krótki występ. Nie żeby Lea była brzydka, ale jednak Ana to zupełnie inna liga.
Swoją postacią stworzyła idealny kontrast do całej serii Bonda z Craigiem, która jakby nie patrzeć jest o wiele poważniejsza niż starsze Bondy. Widać to właśnie w charakterach większości postaci. Nie mówię, że to wada, bo jest to sporą zaletą serii z Craigiem, jednak już dawno nie było tak charyzmatycznej kobiecej postaci w całej serii, która jednocześnie nie byłaby śmiertelnie poważna. Obyśmy mogli ją zobaczyć w kolejnych Bondach. Mogłaby tam zagościć na stałe, tak jak postać Felixa Leitera.