W końcu jego rola była tylko epizodyczna... a nie, chwila - zagrał główną.
Jeden z wielu takich przypadków w obsadach starszych filmów. Mogliby kogoś do tego oddelegować. Należy zauważyć, że nie czepiamy się filmów z 50 głosami oraz gwiazdą, o której słyszeli tylko w Neapolu. Z kim jak z kim, ale z Connerym czy Brando powinno wszystko grać. Ale skoro oni tego nie potrafią zrobić - to co dopiero mówić o naprawie większości obsadowych baboli.