Przyznaję, że niejedna wypowiedź brzmiała by lepiej w jezyku rosyjskim. Po angielsku brzmiało to po prostu nienaturalnie.
Np. scena wysłania żołnierzy rosyjskich na pewną śmierć podczas starć z oddziałami niemieckimi i ostrzeżenia o braku możliwości powrotu krzyczane po angielsku..
Kruszczew jak i jego rodacy znali również angielski, niemiecki. A my tylko polski i rosyjski.
tego filmu jeszcze nie widziałem ale do wszędobylskiego angielskiego trzeba się chyba przyzwyczaić. Nawet spartanie w 300 mówili po angielsku...
Tak i film by nic nie zarobił. A to akurat była niemal kalka komiksu, gdzie o dziwo postacie mówią po angielsku. Ale dlaczego Frank Miller miał nie zrobić komiksu w starożytnej grece? W sumie można by tak wszystkie książki pisać :D
W Pasji mówili starym hebrajskim i na pewno było to lepsze, niż gdyby Jezus miał wypowiadać swoje kwestie po angielsku.
Znacie język Majów albo hebrajski, że wiecie, że to wypadło fajnie? Pewnie dla ludzi którzy znają hebrajski, czy to współczesny, czy historycy jakiś starożytny, to musiała być mordęga. Nie da się nauczyć poprawnie mówić w obcym języku w kilka miesięcy. Pokażcie w jakim filmie Amerykanin, Anglik dobrze mówi po polsku, gdy gra Polaka. I tak musi być w każdym innym przypadku, kiedy mówią np po rosyjsku, albo hebrajsku.
Proszę bardzo: O jeden most za daleko. Gene Hackman jako generał Stanisław Sosabowski.
Nie ma za co. :)
Lepsze pod tym względem jest "Polowanie na czerwony październik", gdzie Rosjanie pierwsze 10 min . filmu mówią po rosyjsku, a potem przechądzą na angielski :D co jednak nie umniejsza tego filmu jako jednego z najlepszych filmów wojenno-sensacyjnych.
mam nadzieje ze Ci ktorzy sie tu wypowiadaja co do bez sensowosci ze powinno byc po rosyjsku czy jakiemustam ogladaja film z napisami badz wogole bez bo jesli ogladacie film z lektorem a czpeiacie sie po jakiemu mowia to jestescie dziwni .
Wydaje mi się, że musiałoby zatrybic za wiele rzeczy naraz: po pierwsze, każdy aktor musiałby mówić po rosyjsku. Po drugie: brzmieliby śmiesznie z swoimi nierealnymi akcentami, więc wybrano najmniej kłopotliwe rozwiązanie: my słyszymy angielskie dialogi, ale postacie mówią tak naprawdę po rosyjsku. Podobnie było w ''Stawce większej niż życie''.
Musieliby zatrudnić rosyjskich aktorów :D Wszyscy gadaliby jak Magneto po polsku w X-men. Przecież amerykanie w 99% filmów tak robią i lepsze to niż kaleczenie języka.
Właśnie mi się marzy, że skoro teraz dba się o odpowiedną reprezentację kobiet, mniejszości rasowych i seksualnych, to powinno zadbać się o to, żeby w filmach historycznych Rosjanin grał Rosjanina i tak dalej.
Wiadomo, ze ciezko aktorow nauczyc obcych jezykow. Pod katem marketingu liczy sie zatrudnienie znanego aktora na korzystnych warunkach - a koniecznosc nauki obcych jezykow moglaby niejednego zniechecic, albo zazadalby podwyzszenia gaży. Ale fakt faktem, ze nasz ojczysty "Jak rozpętałem..." jest naprawdę bogaty w języki narodowe i zwyczajnie miażdży pod tym kątem wysokobudżetowe, amerykańskie superprodukcje.
Bo jeśli film nie jest po angielsku to nie zarobi, bo amerykanie nie umieją (czyt. nie lubią) w napisy