nie wątek tej pary dublerów. Te sceny są zupełnie niepotrzebne i takiego filmu nie obejrzy sie z dzieckiem a mógł to być fajny film dla całej rodziny.
Zgadzam się. Nawet nie tylko ze względu na dzieci, ale poza tym wątek sam w sobie był nieciekawy, a ten "typ humoru " wręcz żenujący.
To film o różnych obliczach miłości a nie "Ania z Zielonego Wzgórza". Z wątkiem czy bez, dzieci nie i tak zrozumieją tego filmu. To nie kino familijne.
A moim zdaniem wątek genialny. Nieśmiali aktor porno, który co prawda robił już z dziewczyną wszystko, ale nie ma odwagi zaprosić jej na kawę :)
Ale co kto lubi. Moja przyjaciółka uważa podobnie, jak autor tematu.
Zgadzam się. Uściślając, to nie byli aktorzy, tylko statyści porno. Nie znam się na tego rodzaju filmach, ale wydaje mi się, że to spora różnica :) O ile dobrze zrozumiałam, kręcono tylko konkretne części ciała i ujęcia. Oni sami niewiele ze sobą robili ;)
Od siebie dodam jeszcze tylko, że oni nie byli żadnymi aktorami/statystami porno, tylko dublerami, w dodatku konkretnych partii ciała aktorów w normalnych filmach. Nie ogarniam, jak ludzie mogą tego nie rozróżniać
No, tak...dziewczyna robi laskę facetowi, scenka jak w każdym "normalnym" filmie, a nie w pornosie. Mnie też te scenki zniesmaczyły, choć "nic" nie było pokazane, ale w domyśle. I jeszcze ten koleżka-oblech z wyładowanym kondomami plecakiem. Też był kiepski i do bani. Przez te dwie historyjki spada u mnie ocena filmu. Generalnie nie wiem, czym wiele osób się tak podnieca, wystawiając te 10tki i 9tki. Jedynie ze względu na kilku świetnych aktorów nie dałam 6. Moment jak bohaterka grana przez Emmę Thompson dowiaduje się o zdradzie-genialny! Mnie osobiście bardzo poruszył (obstawialiśmy z moim chłopakiem, co dostanie w prezencie od mężusia, ja mówiłam, że apaszkę, mój luby, że ramkę do zdjęcia; oboje przegraliśmy;)) Sympatyczna była też scenka, jak skaczą do stawu po te papierzyska i ten ich bezwiedny dialog. Moim zdaniem najlepszy moment w filmie :)
dwie ciekawostki odnośnie wybranych przez ciebie scen:
1. Emma Thompson grając tę scenę, przywołała moment z własnego życia, gdy dowiedziała się o romansie męża Kennetha Branagha z Heleną Bonham Carter. Chociaż przez wiele lat miała do niej ogromny żal, dzisiaj utrzymują poprawne stosunki i jak podkreśla dawno temu sobie wszystko wyjaśniły
2. ten staw to w rzeczywistości była sadzawka, był bardzo płytki, do tego stopnia, że aktorzy grali poruszali się w nim na kolanach :)
co do sutków, kondomów i innych erotycznych wzmianek - to są anglicy, uważam i tak ich dowcipy na tym tle za bardziej wysublimowane i autentycznie zabawne niż amerykanów czy polaków... no ale niektórzy są jak widać zbyt pruderyjni
P.S.1.Czyli doświadczenie sceniczne poparte doświadczeniem życiowym :) Dzięki za ciekawostki.
A czy jestem pruderyjna? Nie sądzę. Po prostu nie jestem wyuzdana. Nie widzę sensu, żeby się obnosić naokoło ze swoją seksualnością, cielesnością i generalnie jakoś przesadzać z erotyzmem. Granica dobrego smaku jest bardzo cienka. Tutaj było tak ledwo, ledwo jak na tego typu gatunek, przez co sporo odjęło mu z romantyczności (i nie mówię tu o kolejnej przesadzie w stronę mdlącej słodyczy czerwonych serduszek i platonicznych zachwytów). Sutki czy kondomy mnie nie bulwersują. Po prostu ten niewyżyty koleś był jak dla mnie zbyt obleśny i zwyczajnie nudny, bo monotematyczny.
Morenita, ale ten film jest pełen nawiązań do seksu... tak naprawdę nie wiem, jaki jest sens oglądać go z dziećmi. Parę dublerów od pozostałych odróżnia to, że choć na co dzień odgrywają pozycje seksualne w pokoju pełnym ludzi, prywatnie są najbardziej nieśmiali i spokojni z nich wszystkich ;D A propos dzieci, idealnym podsumowaniem jest rada rockmana, który odradza dzieciom kupowanie narkotyków, by za chwilę dodać, że lepszym pomysłem jest zostanie gwiazdą popu, gdzie dostaną je za darmo. Jednocześnie chwilę wcześniej opowiadał o swoim stosunku z Britney Spears, która okazała się kiepska w te klocki (To był 2003 r., miała wtedy 22 lat i uchodziła chyba nadal za dziewicę :p)
Omg ona mu nie robila laski tylko ruszala glowa- oni dublowali aktorow (kiedys nawet Brada Pitta xD) w takich scenach ich filmow- bez prawdziwego wkladania gdziekolwiek xD
Pozwolę się nie zgodzić z Twoją oceną. Równie dobrze należałoby wyrzucić scenę z plecakiem pełnym kondomów i czworokątem w USA, sekretarkę rozkładającą nogi przed szefem, albo scenę kiedy Sarah I Carl lądują u niej w mieszkaniu. To element humorystyczny - generalnie ten film nie jest dla dzieci i tak, bo jest dla nich niezrozumiały. Dopiero młodzież i to taka trochę starsza byłaby w stanie właściwie go odebrać. Film świąteczny dla dzieci to wg niektórych "Kevin...", a przecież tam dwóch bandziorów gania małego chłopca, chce go torturować i odgryźć palce (nie mówiąc o tym, co Kevin zrobił Harry'emu i Marv'owi). Dla małych dzieci dobre są bajki :-).
Przecież ten wątek jest genialny - jednoznacznie wskazuje iż "pokrewieństwo dusz", prawdziwe uczucie, MIŁOŚĆ - taka szczera i spontaniczna ma niewiele wspólnego z mechaniką genitaliów i wymianą płynów ustrojowych - a przynajmniej ta "mechanika/kopulacja" nie jest czymś pierwszoplanowym w relacjach ludzi przeciwnych płci !!!
P.S. oglądałem dzisiaj (przy okazji wigilii i świątecznego nastroju) z 11 letnim synem - jakoś nie był specjalnie zgorszony - w sieci wraz z kolegami z gimbazy mają przecież na wszelakiej maści smartfonach i tabletach dostęp za friko do różnych filmów przyrodniczych i nie jest to Claudia Shifer naked/naked/naked - do obejrzenia w wyciętych scenach z filmu - na oryginalnej płytce DVD lub youtube...
Oczywiście nie był to mój pierwszy seans tego ZNAKOMITEGO filmu - lata temu byłem na nim w kinie, a ilości seansów w domowym zaciszu nie zliczę - edukuję filmowo mojego syna - zaliczamy razem kolejne filmy z mojej przebogatej kolekcji w miarę jak dojrzewa...do etapu Teksańskiej masakry piłą motorową jeszcze nie doszliśmy, ale Alien, Braveheart i Gladiator, tudzież Forrest Gump, Zapach kobiety i Stowarzyszenie umarłych poetów, podobnie jak Cinema Paradiso już były...
Muszę Ci przytaknąć . Wątek totalnie nie adekwatny do historii . Na dodatek jak na świąteczne kino to już w ogóle z d.py wzięty .
Weź PeniGra zatoki i zacznij żyć.. Spięcie tyłka nikomu nie pomogło, a jak chcesz poprawności politycznej to obejrzyj Szklaną Pułapkę..
To jest Brytyjski humor ;) Czyli dziwny i sprośny. Jak na film Brytyjski nie jest to nic szokującego.
To ty jesteś niepotrzebny - przemyśl sprawę jeszcze raz, a może się to zmieni ...
A czemu? Watek jest potrzebny,zeby nikogo nie wyrozniac. Moze polska publocznosc jest zbyt pruderyjna
Wg mnie to miała być taka odskocznia -po prostu żeby się pośmiać. Natomiast zgadzam się, że nic nie wnosi, poza podniesieniem wieku widza.
Sam film mogę oglądać dziesiątki razy - i za każdym razem śmieję się i czasem z oczu płyną łzy, może dlatego że jest taki prawdziwy i opowiada historie zwyczajnych-niezwyczajnych ludzi?
Zgadzam się ;) uważam że to było średnie. Uwielbiam sceny z premierem i NTalie, z Emma Thompson i Snapem (Alan Rickman świętej pamięci( wspaniały aktor)), z keirą… ogólnie fajny film ale dla osób takich jak ja i mój mąż (trochę za bardzo konserwatywnych) za dużo scen bez sensu.. i tak dobrze, że film powstał 20 lat temu/ dzisiaj byłoby lgbt pełną parą i dragwuenne