W pierwszej części było zrozumiałe, że dzieciaki rzucają co chwile tekstami w stylu „twoja stara”, ale kiedy robią to dorośli w wieku około 40 lat, w dodatku tak nagminnie trochę to męczy. Poza tym chyba przekroczyli granice w niektórych „strasznych” scenach, psując je dziwnymi żartami ( np scena wymiotowania w twarz jednego z „frajerów”, do tego dorzucili jakiś dziwny 2-sekundowy urywek piosenki. Co myślicie?
Też to zauważyłem, w niektórych momentach nie wiedziałem czy mam się bać, czy śmiać. Ludzie na sali podobnie
A to nigdy nie spotkales się z filmami, na których śmiejesz się i boisz i oba wrazenia są okay I są na miejscu? Serio wszystkie czarne komedie, albo horrory pokroju evil dead Ci umknely? A to, że bohaterowie w ten sposób radzą sobie z emocjami to też dziwne? Jezu co się dzieje z ludźmi, że uważają, że film MUSI być poważny.
Wlasnie te rzucanie tymi dziecinnymi hasłami, mialo ukazać ich niedojrzałość i walkę z lękiem/strachem (którego metafora był ten klaun). Na końcu filmu klaun, gdy zostaje pokonany mówi do nich „dojrzeliście”, co jest pokazaniem przerobienia traum z dzieciństwa i daje im możliwość dojrzenia do dorosłego życia.
Zgadzam się z twoją interpretacją, moim zdaniem tez miało to na celu właśnie ukazanie tego strachu i braku dojrzałości emocjonalnej do pewnego stopnia. Jednak dla mnie mogłoby być to zaserwowane nieco subtelniej. Osobiście już w dalszym etapie filmu mnie to trochę męczyło. No ale ile osób, tyle opinii. Dzięki za odpowiedź! :)
Nie. Nie zauważyłam, żeby przesadzili z humorem. Dla mnie było w sam raz. W żaden sposób ten humor nie zepsuł mi "strasznych" scen.
To zalezy co kogo straszy.
Dla mlodych straszne to krwawa jatka, dla mnie ten film byl straszny. Mial wiele warstw, do których nalezalo samemu dotrzec. Dlamnie calosc, czyli czesc1 i 2 sa bardzo dobre, ale nie moga istniec oddzielnie. Wtedy druga czesc jest slaba.
To prawda, zależy co kogo straszy. Ciarki na plecach miałam tylko podczas czytania książki. Jeżeli chodzi o filmy - I i II część Tego - oglądam bardziej dla rozrywki niż chęci poczucia dreszczyku. Nie potrafię powiedzieć która z części jest słaba. Dobrze się bawiłam na obu seansach.
Po przeczytaniu książki miałam koszmary. Nie miałam koszmarów odkąd byłam dzieckiem, więc to najlepiej pokazuje jak dobra jest książka. Być może dlatego, że nie ma obrazów, tylko opisy, które nasza własna wyobraźnia musi ożywić w naszych głowach i nasza podświadomość wie czego boimy się najbardziej, dlatego książka tak mocno uderza. Film nie tak bardzo bo nie pokazuje tego co moglibyśmy sobie wyobrazić, co mogłoby nas naprawdę wystraszyć.
Dla mnie zarówno pierwsza jak i druga część to kino swojego własnego gatunku. Na pewno nie horrory. Jest w nich dużo dramatu. Naprawdę dużo dramatu. Trochę cech z horrorów, mnóstwo scen i dialogów rodem z komedii. Jest też romans i obyczajówka. Miks wszystkiego, nawet jeśli niektóre wychodzą wierzchem a inne dołem, wciąż tam są.
Ale myślę, że pierwsza część była lepsza. Przynajmniej miała kilka scen, w których te typowe sceny rodem z horrorów nie tyle przerażały co zaskakiwały. Jak one się zwały, jump sceny? W każdym razie na pewno podskoczyłam co najmniej raz oglądając pierwszą część.
Druga część ma ten problem, że wszystkie strachy albo mnie śmieszyły (naprawdę, pies sprawił, że śmiałam się tak głośno, że aż mi było wstyd gdy napad głupawki minął i miałam nadzieję, że nikt w sali nie zapamiętał co za idiotka tak parsknęła...) albo mnie brzydziły. Naprawdę, scena z SPOILER głową z nogami była tak obrzydliwa, że miałam odruch wymiotny.
Zgadzam się.
Niepotrzebny humor (vs to co w książce czy w oryginale sprzed 29 lat), głupawe efekty specjalne i nawiązania gejowskie -> zepsuły ten film.
Gdyby to wyrzucić to byłby - tak jak książka - ciężki psychologiczny horror/nokaut a nie kolorowa papka dla "wszystkich".
Niestety, to raczej rozczarowanie. A szkoda, bo gdyby z tego filmu wyrzucić to co napisałem powyżej, to mógłby się zapisać na kartach historii horroru jako dzieło wybitne.
Nowsza wersja jest lepsza. Lubię horrory w których jest trochę strachu . Nie lubię krwawych strasznych horrorów bo wtedy muszę zamykać oczy na 50% filmu
Lekki strach w tym humor i fantastykę cudo .. A że fantastyka u mnie góruje dlatego 10/10
trzeba spojrzeć na ten film szerzej a nie tylko z szufladki pt. horror. wtedy zobaczy się że każdy element był dobry i dzięki zonglowaniem emocjami 2.5h minęło błyskawicznie
Wiesz, właśnie takie myślenie pokazuje jak ludzie mogą być ograniczeni. Można kochać IT i kochać Avengersów. Przecież to dwa różne gatunki. To jak lubisz horrory to wszystkie inne gatunki to papki a jeśli lubię Avengersów to znaczy, że nie mogę zromieć dramatu psychologicznego lub horroru?
Właśnie, może to nie jest typowy horror, ani masakrycznie straszny, ale jako film jest ciekawy i dobrze zrobiony. 3h zleciały mi nie wiadomo kiedy. O 23 nawet nie ziewnęłam.
Ale w czym to przeszkadza bo nie rozumiem? Ma swój cel i tyle. No chyba że typowy smalec alfa który tylko zobaczy osoby homo i już mu się załącza "hurr durr homo propaganda".
Zdrowa reakcja na komunistow lgbt.
To przede wszystkim wina propagandy, która ostatnimi czasy sie nasila. Dziwisz sie, ze niektorzy juz z gory zakladaja, ze to kolejny watek wrzucony na sile do filmu?
O nie, geje istnieją, kto to widział XD to, że co po niektórzy są ograniczeni i żyją w bańce to nie znaczy, że wszyscy tak mają
nie zesraj się z tymi homo watkami, w sensie jakby któreś z Edsa i Richiego było kobieta to jakoś nikomu by to nie przeszkadzało, ciekawe xD
Ja bym jeszcze dokleił do rozczarowań te ostanie 10 minut patetycznych dyrdymałów.
tych gejów z początku to potraktowali adekwatnie do zachowania - po co się obrzydliwie lizali w miejscu publicznym!
Masz rację też to zauważyłem...
Zapraszam na mój KANAŁ na YT nick Iwo YT
Nagrywam gry: Brawl Stars, Fortnite
Widzę,że ktoś tu książki nie czytał. Te TEKSTY o "Twojej starej" są elementem zaczerpniętym z książki. Bohaterpwie wracając do Derry zaczęli przejawiać cechy z dzieciństwa, Bill zaczął się ponownie jąkać, Ben ponownie zakochał się w Bev,a Eddie zaczął rzucać tekstami.
Okej, ale co ma jedno do drugiego? Film powinien być w stanie sam się obronić. Książka a duży ekran to dwie zupełnie inne rzeczy. Często to co zadziała w książce nie zadziała w filmie i na odwrót. Co innego czytać przez długi czas książkę, a co innego obejrzeć to wszystko skondensowane do kilku godzin na ekranie. Ogólnie nie twierdzę, ze ten zabieg mi sie nie podobał, po prostu moim zdaniem powinno być tego trochę mniej, żeby nie stawało się to męczące. Poza tym niemal w każdej ekranizacji książki reżyser musi pójść na kompromis. Cześć rzeczy zostaje, cześć wypada. Często nawet historia zawiera w filmie sporo zmian w stosunku do oryginału, a z tego co wiem w tym filmie też miało to miejsce, więc to, że nie czytałem akurat tej książki nie jest dla mnie argumentem, aby nie móc nic złego o filmie powiedzieć. Na koniec dodam, że King to jeden z moich ulubionych autorów, czytałem kilka jego książek, za „to” dopiero się zabieram. Niestety jego teksty często przenoszone są do kin z niepowodzeniem. Pozdrawiam
Jak dla mnie ten humor był jedną z rzeczy, które ratują ten film. Poza tym, jakby nie patrzeć, to nadal film o klaunie, więc nie wiem, czego wy oczekujecie.
Moim zdaniem tak, ale filmowi wychodzi to na dobre :) Nie straszy, ale jedynka też nie straszyła. Ma za to coś, czego nie ma wiele współczesnych horrorów - fabułę, świetne tempo akcji i daje kupę frajdy z oglądania.
Miałam identyczne wrazenie, jak zobaczyłam rzygajacego nieboszczka z piosenką w tle "dont call me angel"
no to mogli sobie darować. Ale inne wstawki to złoto jak ta z psem czy Yuppiekayyayey
No dokładnie, troche zepsuli ten film, mogl byc duzo lepszy, bardziej klimatyczny :)
Racja,niby miało wyjść śmiesznie czasami,a wyszło żałośnie.Ogólnie film za długi,przez co większość scen przynudzała.Twórcy postawili też na efekty specjalne,niestety one też kiepsko wyszły.Ogólnie film taki seee
Absolutnie udana kombinacja z humorem, przypomina mi Armie Ciemnosci przy ktorej balem sie by po chwili umierac ze smiechu. Dobry!
no ja raz tak bardzo zaczełam się śmiać, że aż się popłakałam i zaczełam się zastanawiać czy dalej oglądam horror czy jednak komedie i tak z minuty na minute było coraz gorzej... więc jak dla mnie 2 na 10 jeśli chodzi o horror.