Jestem świeżo po seansie i też usłyszałem słowo "Boże". Kto wie, może ten fragment filmu, należy interpretować jako intertekstualne nawiązanie do "Widzenia księdza Piotra" z mickiewiczowskich Dziadów ? W takim wypadku, John Connor, jawiłby się jako hollywoodzka wersja obiecanego przez polskiego wieszcza mesjasza- zbawcy ludzkości;)?