W znanym sobie stylu, bezkompromisowo odrzucając społeczne tabu i konwencje ornamentacyjne, z wolna szkicuje historię oddanego umierającym klientom pielęgniarza domowego. Bohater grany prze rewelacyjnego Tima Rotha – zdawałoby się, bardziej ludzki od ludzi – nie działa jednak bezinteresownie. Bo czy absolutny altruizm w ogóle istnieje? Lejtmotyw historii oscyluje pomiędzy alterocentryczną ideą dobra a ukojeniem własnych życiowych bolączek i walką z demonami przeszłości. Niejednoznaczne zakończenie pozostawia widza z głębszą, egzystencjalną refleksją i długo nie pozwala o sobie zapomnieć.
---
Miałem przyjemność obejrzeć w ramach tegorocznej edycji American Film Festival we Wrocławiu. Zainteresowanych relacją i krótkimi recenzjami, zapraszam pod poniższy adres:
http://obszary.com/2015/10/29/z-dala-od-hollywood-mgliste-powidoki-american-film -festival-2015/
no chyba żartujecie, nie widzicie że bohater jest w najlepszym razie co najmniej dwuznaczną postacią?
Nie jest dwuznaczną postacią. Przynajmniej nie dla mnie. To człowiek pokonany przez życie, przez tragedię swojego dziecka.
Ale jest przynajmniej dla mnie osobą czystą moralnie.
Tylko tyle i aż tyle
Nie rozumiem co masz do zarzucenia bohaterowi? Że pomógł godnie odejść chorej kobiecie?
że prawdopodobnie pomógł własnemu dziecku odejść godnie z tego świata?
Skonkretyzuj swoje zarzuty a nie chowaj się za gładką gadką podejrzewam mającą podłoże ideologiczne.
Nie zauważyłem żeby komuś odebrał życie. Zgodził się pomóc odejść z tego świata (na jej wyraźną prośbę) ciężko chorej kobiecie, która miała przed sobą tylko cierpienie i którą w de.. miały własne dzieci.
Nie zauważyłem żeby latał z szotganem po mieście i strzelał do wszystkiego co się rusza ....
W pełni się z tobą zgadzam. Mimo, że przez cały film czekałam na jakieś zachowanie głównego bohatera, które jakoś by go w moich oczach oczerniło, to ten moment nigdy nie nadszedł. Jako osoba, która wielokrotnie spotkała się z ludźmi chorymi, cierpiącymi i umierającymi, mogę powiedzieć, że postawa głównego bohatera względem jego podopiecznych jest najbardziej ludzką ze wszystkich, jakich byłam świadkiem. W moich oczach jest to postawa pozbawiona uprzedzeń,własnego strachu przed cierpieniem i śmiercią, a przede wszystkim uczciwa w prezentowanych emocjach. Chciałabym być w stanie okazać wsparcie drugiemu człowiekowi tak dobrze jak robi to główny bohater.