Według mnie jest zdecydowanie za niska. Może nie jest to produkcja najwyższych lotów,
nierzadko razi tandetą i kiczem, i faktycznie z ogólnie pojętym horrorem ma niewiele
wspólnego, jednak jako dreszczowiec jest całkiem przyzwoicie i potrafi wciągnąć. Przede
wszystkim genialna, zapadająca w pamięć kreacja Kinski'ego jako uzależniony od zabijania
syn nazisty, wypada nad wyraz sugestywnie i przekonująco.