PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1273}
7,5 40 416
ocen
7,5 10 1 40416
7,3 12
ocen krytyków
Good Morning, Vietnam
powrót do forum filmu Good Morning, Vietnam

Ogladając ten film, odnosze wrazenie, ze Williams postac Johna Keatinga wzrorował na
swojej roli w Good Morning Vietnam....podobieństwo postaci jest uderzające :)
O filmie zaś....mysle ze gdyby nie swietna gra Williamsa (nominacja w pelni zasluzona,
szkoda ze nie pokryta OSCAREM::/), pewnie przepadl by z kretesem szczegolnie za to ze
opowiada o Wietnamie na "wesolo". Paradoks polega na tym, iz slyszymy w filmie cudowny
kawalek L. Amstronga "What a wonderful world" a w tle Amerykanie zrzucaja napalm na
wioski wietnamskie, na ulicach leza zakrwawione ubrania i trupy....Troche jak La Vie est
bella Begnigniego - nie da sie smiechem zaslonic tragedii. Zawsze to co zle wyjdzie na
pierwszy plan...
Nie jest to moze arcydzielo, ale warto obejrzec, moja ocena 7/10

saint_k55

Oj, nie zgodzę się z Tobą tak do końca, chociaż patrząc trzeźwo można odnieść wrażenie, iż tak właśnie jest: „nie da się śmiechem zasłonić tragedii” – taka wypowiedź to raczej rezultat pesymistycznego poglądu na rzeczywistość, inaczej, słowo „tragedia” wysuwa się tutaj na pierwszy plan, jest ono tym, co przez Ciebie przemawia o wiele mocniej aniżeli jego przeciwieństwo; ale gdyby przyszło nam jednak koncentrować się jedynie na tym, co w życiu jest przykre, istnienie zapewne nie miałoby większego znaczenia; w filmie mamy do czynienia wszelako z czymś pozytywnym, nie da się przysłonić piękna, jakie daje życie; życie ma charakter zawsze jak najbardziej pozytywny, taki, o którym śpiewa Amstrong; ten „paradoks” ma raczej pokazać, jak daleko człowiek zabrną w nienawiści do drugiego, jak odebrał mu jego swobodę i radość z istnienia, jak pomógł mu zapomnieć o tych wszystkich wartościach, którymi w spokoju mógł się cieszyć; podobnie jest także w filmie Benigniego, gdzie radość z życia przyćmiewa, nie eliminuje, tylko staje się istotniejsza aniżeli to całe zło, te krzywdy wyrządzone wojną, wojną na której człowiek gnany interesem i korzyścią zapomina o tym co ważne, jeśli nie najważniejsze… Te obrazy pokazują raczej, przynajmniej dla mnie, że jednak to co dobre wychodzi na pierwszy plan… a co do Williamsa – jest to charakterystyczny dla niego samego sposób gry aktorskiej, bo spójrz, Jack Nicholson czy McDowell w każdym filmie wyrażają się ze specyficzną dla siebie charyzmą, ale to tak na marginesie…

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones