Do filmu Henriego Verneuila zabierałem się z dużym apetytem. Początkowo to co otrzymałem zinterpretowałem jako dość naiwną opowieść o losach zagubionego w wirze wojny Rumuna. Jednakże z każdą minutą coraz bardziej docierało do mnie, że film ten będący swego rodzaju tragikomedią prostego człowieka, niesie bardzo wymowny przekaz ze sobą, jak silny wpływ na relacje międzyludzkie ma wojna, szczególnie relacje damsko-męskie i życie rodzinne.
Być może pod względem ukazania militarnej strony i wiarygodności historycznej film nie należy do najlepszych, ale tak jak napisałem wyżej przesłanie filmu jest wyraziste.
Swoją drogą świetna kreacja Anthony'ego Quinna, która na pewno zapadnie mi w pamięci.